Meduzy zaliczane do parzydełkowców, należą do licznej grupy zwierząt morskich – jamochłonów.
Meduzy, zaliczane do parzydełkowców, należą do licznej grupy zwierząt morskich – jamochłonów. Ich galaretowate ciało swobodnie unosi się w toni wodnej i przybiera kształt parasola lub dzwonu. Wyposażone są w aparat zaczepno-obronny zwany parzydełkiem (knida, knidocysta), służący do obrony oraz zdobywania pokarmu. Wewnątrz parzydełka znajduje się długa, ostro zakończona wić, która na skutek mechanicznego lub chemicznego podrażnienia zostaje wystrzelona i z dość dużą siłą, wbita w ciało innego osobnika (np. skórę człowieka). Następnie dochodzi do wstrzyknięcia parzącego płynu. Każde parzydełko meduza może wystrzelić tylko raz – po spełnieniu swojej funkcji, komórka parzydełkowa ulega zniszczeniu. Rozmieszczenie parzydełek nie jest równomierne, najliczniej występują wokół otworu gębowego meduzy oraz na czułkach.

Oparzenia meduzy nie zawsze muszą być katastrofalne w skutkach. Nad polskim Bałtykiem zazwyczaj występują gatunki, które mogą spowodować co najwyżej zaczerwienienie i lekką opuchliznę. Na zagranicznych wakacjach musimy jednak bardziej uważać, żeby oparzenie nie zepsuło nam wakacji. Kilka gatunków meduz produkuje bardzo groźne toksyny, również dla człowieka. Co zrobić w przypadku oparzenia meduzy? Jak udzielić pierwszej pomocy?

Gdzie najczęściej występują meduzy?

Wybierając się na wakacje nad polskie morze, można być spokojnym o bezpieczeństwo kąpiel, jeśli chodzi o napotkanie meduzy. Występująca w Morzu Bałtyckim chełbia modra jest niegroźna dla człowieka. Osiąga maksymalnie 15 cm średnicy, nie parzy i najczęściej pojawia się na plaży lub w wodzie pod koniec lata. Zimą zaś można natknąć się na bełtwę festonową, której oparzenie jest już niestety dość bolesne i wymaga udzielenia pomocy.

W Morzu Śródziemnym pływa ich wiele gatunków. Najczęściej spotykana jest meduza świecąca lub pelagia świecąca. Osiąga ok. 8-10 cm długości i jest różowofioletowa. Ma 8 długich czułków, których dotknięcie powoduje bolesne poparzenia. Pamiętajcie, że meduza leżąca na plaży, w przeciwieństwie do tych z Bałtyku, też parzy.

Na płyciznach można spotkać ukwiały. Nie przemieszczają się one swobodnie z nurtem, tylko są przyczepione do podłoża. Ukwiały mają też parzydełka, jednak parzą dopiero, jak je podrażnimy.

Tak więc decydując się na zagraniczny wypoczynek nad wodą, zwłaszcza na południu Europy (Hiszpania, Chorwacja czy Włochy), należy zachować szczególną ostrożność podczas kąpieli. Oparzenie przez tamtejsze, o wiele bardziej jadowite rodzaje meduz może być bardzo bolesne i niebezpieczne.

Jak uniknąć oparzenia meduzy?

Oparzenia meduzy najlepiej uniknąć poprzez dobrą profilaktykę. Podczas nurkowania zawsze warto mieć na sobie piankę neoprenową, która uchroni nas przed kontaktem. Warto również przed wejściem do wody w obcym kraju zawsze sprawdzać, czy miejscowi się kąpią. Jeśli morze jest puste, może się okazać, że przegapiliśmy ważny komunikat i w wodzie znajduje się coś niebezpiecznego.

Parzydełka, które oderwą się od meduzy, mogą nas dalej oparzyć. Oznacza to, że nawet jeśli nie widzimy zwierzęcia gołym okiem, nie jesteśmy całkowicie bezpieczni. Dlatego po wystąpieniu sztormu nie zaleca się kąpieli, ponieważ w wodzie mogą pływać niewidoczne fragmenty meduz.

Oparzenie meduzy – objawy

Tak wygląda oparzenie meduzy (zdjęcie poglądowe)
Tak wygląda oparzenie meduzy (zdjęcie poglądowe)

Objawy oraz stopień ich nasilenia zależy przede wszystkim od rodzaju meduzy, z którą miała styczność nasza skóra. Do najczęściej występujących oznak poparzenia przez meduzę zalicza się:

  • zaczerwienienie w miejscu oparzenia,
  • silny ból i pieczenie,
  • obrzęk,
  • wysypka,
  • wymioty,
  • duszność,
  • kurcze mięśni,
  • tachykardia,
  • wstrząs anafilaktyczny,
  • płytkie wylewy krwi.

W rzadkich przypadkach może również dojść do:

  • paraliżu,
  • majaczenia,
  • utraty świadomości.

Jak wygląda oparzenie od meduzy? Zazwyczaj charakteryzuje się obrzękiem i zaczerwienieniem. Wygląda jak zwykłe oparzenie, na przykład czymś gorącym.

Oparzenia meduzy – pierwsza pomoc

W przypadku oparzenia meduzy należy jak najszybciej wyjść z wody i poszukać pomocy ratownika. Nie należy przy tym wykonywać gwałtownych ruchów, ponieważ może to przyspieszyć rozprzestrzenianie się jadu. Na skórze może pozostać czubek parzący, czyli różowa nitka parzydełka. Trzeba go usunąć, najlepiej przez kawałek materiału lub za pomocą pęsety (przez chusteczkę możemy się mimo wszystko oparzyć).

Ból powinny złagodzić leki przeciwbólowe, leki antyhistaminowe łagodzą pieczenie, z kolei na obrzęki stosuje się krem z hydrokortyzonem. Jeśli u poszkodowanego występują jakiekolwiek niepokojące objawy, należy jak najszybciej zadzwonić po karetkę.

Czego nie robić w przypadku oparzenia przez meduzę

Bardzo często możemy się natknąć na „lokalne” sposoby na oparzenie od meduzy. Niestety nie zawsze są one prawidłowe. W żadnym wypadku nie należy płukać rany wodą morską, słodką bądź ludzkim moczem. Utarło się przekonanie, że mocz pomoże w złagodzeniu oparzenia, jednak nie jest to prawda. Jakiekolwiek płukanie rany może zwiększyć wyrzut toksyn z parzydełek.

Nie należy również „odkażać” rany alkoholem czy etanolem, ponieważ w niczym to nie pomoże. Nie są zalecane żadne okłady uciskowe, a okłady z lodu stosuje się później w przypadku obrzęków (na oparzenie lód nie pomoże).